Raz do roku Wall Street i inwestorzy właściwie z całego świata przyjeżdżają do Nebraski na walne zgromadzenie akcjonariuszy Berkshire Hathaway. Sam Warren Buffett określa to spotkanie jako Woodstock świata finansów lub święto kapitalizmu.
Nie są to bardzo oderwane od rzeczywistości porównania. Bo jak niby określić sytuację, w której 40 tysięcy miłośników inwestowania z różnych krajów zlatuje się do miasta w centrum Nebraski, żeby przez trzy dni słuchać o pieniądzach, rozmawiać o pieniądzach i wydawać pieniądze? Formalnie jest to walne zgromadzenie akcjonariuszy, ale z biegiem lat formuła rozbudowała się z kilku godzin do trzech dni świętowania, a z salki w firmowej stołówce przeniosła się do hali konferencyjnej, targowej i kilku dodatkowych lokalizacji porozrzucanych po całym Omaha. Tysiące ludzi przylatują tam nie tyle po to, żeby dowiedzieć się, co się dzieje w Berkshire, ile po to, żeby podziękować Buffettowi. Dzięki niemu wielu z nich ma dzisiaj na rachunkach pokaźne sumy.
Podobnie jak na woodstockowych koncertach czeka się na swoje gwiazdy rocka, tak samo miłośnicy inwestowania czekają na swoich gwiazdorów zarabiania. Gdy na scenę wchodzą Warren Buffett czy Charlie Munger, tłum szaleje i przyjmuje ich owacją na stojąco. W pierwszym rzędzie nie brak kolejnych gwiazd rynku, oprócz topowych zarządzających Berkshire Hathaway wypatrzycie tam samego Billa Gatesa, prezesa Microsoftu i bliskiego przyjaciela Warrena. Oczywiście, zanim gwiazdy wyjdą na scenę, nie obędzie się bez pokazu specjalnego filmu, przygotowywanego przez cały rok specjalnie na to jedno spotkanie. Warren ze swojego zamiłowania do pieniędzy zrobił popkulturowy fenomen, dzięki czemu te filmy są pełne humoru, ale i gwiazd szeroko rozumianej kultury masowej.
Punktem kulminacyjnym jest kilkugodzinna sesja pytań i odpowiedzi, podczas której parędziesiąt osób ma możliwość podejść do mikrofonu i zadać swoje pytanie duetowi zarządzających. Wokół samej sesji zbudowano serię dodatkowych atrakcji, wskutek czego kilkugodzinne spotkanie zamieniło się w trzydniowy festiwal kapitalizmu, o którym wspomina Warren.
Nas, inwestorów indywidualnych i ludzi związanych z polskim rynkiem kapitałowym, interesowało w Omaha dosłownie wszystko – od sposobu prezentacji spółek, przez logistykę samej konferencji, aż po relacje inwestorskie prowadzone przez Berkshire Hathaway i spółki z jej portfolio. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć podejście Buffetta do prowadzenia firmy oraz próbować rozszyfrować, jak te wszystkie elementy się ze sobą łączą. A łączą się! Co do tego nie mamy żadnych wątpliwości, tyle tylko, że trzeba to po prostu rozłożyć na mniejsze czynniki. Samo walne zgromadzenie wydaje się prostym spotkaniem akcjonariuszy z dodatkiem medialnej zawieruchy, ale to coś znacznie większego. Warren również wydaje się rezolutnym starszym panem, który lubi żartować i zna się na giełdzie. Jednak to bardzo skomplikowana postać. Podobnie jest z walnym zgromadzeniem akcjonariuszy Berkshire. Nie ma drugiego takiego spotkania na świecie.
Nie popełnijcie błędu traktowania tego spotkania jako wycieczki do Omaha. To cenna lekcja budowania biznesu. Tysiące właścicieli firm w USA uczy się od Warrena podejścia do interesów i budowania kultury korporacyjnej. Te dwa elementy są nierozłączne, gdy analizujemy spółki z portfolio Berkshire Hathaway. Wszystkie mają solidne fundamenty, stawiają na jakość produktu i uzyskują bardzo przemyślaną sprzedaż w długim terminie, wspieraną również przez doroczne spotkanie akcjonariuszy. Z kolei ład korporacyjny to spoiwo, które łączy spółki z różnych branż wchodzące w skład rodziny Berkshire. Imperium Buffetta to nie tylko miliardy dolarów, lecz także tysiące zarządzających i ponad 350 tysięcy pracowników w spółkach w całych Stanach Zjednoczonych.
Historia największego walnego zgromadzenia
Jeśli przyjedziemy w maju do Omaha, będziemy mogli się pochwalić wzięciem udziału w największym walnym zgromadzeniu spółki giełdowej na świecie. Jednak tak jak wszystko w historii Warrena, doroczne spotkanie akcjonariuszy również miało swój skromny początek.
Warren przez lata pisał swoje słynne dziś listy do akcjonariuszy. Uwielbiał rozmawiać o giełdzie i inwestowaniu i mógł to robić godzinami. Z kolei każdy kolejny rok sukcesów inwestycyjnych budował jego pozycję na Wall Street i budził uznanie wśród innych inwestorów. Doroczne walne zgromadzenie akcjonariuszy było kolejnym elementem w budowaniu pozycji i świetnych relacji inwestorskich, z jakich dzisiaj znane jest Berkshire Hathaway.
W latach 70. mało kto uczestniczył w spotkaniach akcjonariuszy. Zdarzało się, że w sali było dosłownie kilka osób, z czego niektórzy przyjeżdżali tylko po to, aby poznać Buffetta po wcześniejszej rekomendacji Bena Grahama lub po tym, co usłyszeli o Warrenie na Wall Street.
Pierwsze spotkania odbywały się w New Bedford, ale w 1973 roku Buffett całkowicie przeniósł walne zgromadzenie do Omaha. Odbywało się ono w stołówce spółki ubezpieczeniowej National Indemnity. Nie byli tym zachwyceni głodni pracownicy, którym na kilka godzin blokowano jadalnię. Warren pomimo niskiej frekwencji bardzo dobrze się czuł z ideą dorocznych rozmów z akcjonariuszami. Zdarzały się też sytuacje, że sami pracownicy firmy, w której odbywało się zebranie, przychodzili do stołówki, żeby zrobić mały, sztuczny tłum. Widzieli zaangażowanie Buffetta i swoją obecnością chcieli poprawić mu samopoczucie. Przy okazji świetnie się go słuchało, więc ze spotkania na spotkanie fanów przybywało. Jak nietrudno się domyślić, z kilkudziesięciu osób po latach zrobiło się 100, a później 200. W 1986 roku Buffett przeniósł wydarzenie do Joslyn Art Museum po tym, jak w poprzednim roku zainteresowanie przekroczyło 250 osób. W nowym miejscu stawiło się ponad 400 akcjonariuszy. Co ciekawe, oprócz pytań pojawiły się również podziękowania. W samym Omaha były już setki osób, które dzięki Warrenowi zarobiły prawdziwą fortunę. Dla inwestorów był on niezwykle ważną postacią na amerykańskim rynku kapitałowym, ale przy okazji człowiekiem, który przez Berkshire Hathaway od wielu lat pośrednio zarządzał ich majątkiem. Niejeden mieszkaniec Omaha zainwestował pokaźne oszczędności w akcje spółki, opierając się na nieskazitelnej reputacji sąsiada i licznych rekomendacjach.
W latach 90. pękła granica tysiąca uczestników. W 1994 roku miejscem spotkania akcjonariuszy był zabytkowy Teatr Orpheum w Omaha. Wtedy pojawiło się ponad 2,5 tysiąca uczestników, a Warren po raz pierwszy wystawił w lobby teatru stoiska kilku swoich spółek – producentów słodyczy pokroju Dairy Queen, producentów butów, a nawet firmę sprzedającą encyklopedie. Kolejka do rejestracji zmieniła się w mały pasaż handlowy, a uczestnicy w drodze na walne zgromadzenie mogli na własne oczy zobaczyć produkty spółek należących już do Berkshire Hathaway. Po raz pierwszy akcjonariusz mógł wyjść z walnego zgromadzenia z parą nowych butów lub paczką cukierków. Chociaż wtedy mogło się to wydawać dziwne, to Buffett przetarł w ten sposób szlak, który dzisiaj stanowi bardzo istotny element dorocznych spotkań.
Na pierwszym spotkaniu sprzedano 500 par butów i ponad 300 kilogramów cukierków. Łatwo wywnioskować, że Warren był zachwycony kolejnym sposobem na promocję wyrobów z portfolio Berkshire. Następne spotkanie zaplanował w Holiday Inn, bo obiekt miał dużo więcej miejsca właśnie na stoiska spółek. Przywodzi to na myśl jedno z jego pierwszych odkryć, jeszcze z czasów dzieciństwa, gdy sprzedawał przekąski na meczach. Gdy potencjalni klienci są zgromadzeni w jednym miejscu i będą tam dłużej przebywać, to warto im coś sprzedać. W tym przypadku długa kolejka do wejścia zmieniła się w świetną okazję do zakupów. A przecież wiadomo, że zakupy to coś, co Amerykanie po prostu uwielbiają.
Berkshire Hathaway wprowadziło akcje klasy B w 1996 roku. To przełomowa data w historii spółki i dorocznych spotkań z akcjonariuszami. Ich liczba zwiększyła się błyskawicznie o ponad 40 tysięcy osób z całego kraju, więc Warren spodziewał się nieco większej frekwencji. Do tego dochodzi jeszcze sprawa Salomon Brothers, która nie schodziła z pierwszych stron gazet, więc nazwisko Buffetta znał już właściwie każdy. W tym celu walne zgromadzenie przeniosło się do centrum konferencyjnego, które jest w stanie pomieścić ponad 20 tysięcy widzów. Zgodnie z przewidywaniami na zebranie przyjechało aż 7,5 tysiąca akcjonariuszy. Można powiedzieć, że zainteresowanie spotkaniami rosło proporcjonalnie do rozwoju samej spółki i jej osiągnięć. Im więcej mówiono o Buffetcie w mediach i na Wall Street, tym więcej osób chciało osobiście uczestniczyć w dorocznej konferencji. Gdy progiem wejścia stały się dużo tańsze akcje klasy B, zaczął działać efekt kuli śnieżnej.
Historia spotkań akcjonariuszy ma jeszcze jeden ciekawy moment, w którym zainteresowanie walnym zgromadzeniem przerosło oczekiwania do tego stopnia, że utworzył się nawet czarny rynek handlu wejściówkami. W 2004 roku publiczność przekroczyła 20 tysięcy, a wejściówkami zaczęto handlować w serwisie eBay. Akcjonariusze znaleźli doskonały sposób na dodatkowy zarobek, aż w końcu sam Buffett utworzył konto na tym portalu i sprzedawał wejściówki po 5 dolarów. Obniżona drastycznie cena szybko wykurzyła konkurencję i skończył się czarny rynek zaproszeń. Dzisiaj akcjonariusz w USA otrzymuje cztery wejściówki, żeby móc zabrać ze sobą również rodzinę. Oczywiście kilka miesięcy przed konferencją znajdziesz aukcje z wejściówkami, ale prowadzi je raczej mała grupa inwestorów, którzy nie mają co z nimi zrobić i sprzedają je za drobne kwoty. Biznes aukcyjny się skończył, a Buffett po raz kolejny zadbał o to, aby wszyscy inwestorzy mieli równe szanse i nikt dodatkowo nie dorabiał się na wzroście jego popularności.
Gdy walne zgromadzenie akcjonariuszy osiągnęło swoją masę krytyczną, spotkanie przeniosło się ostatecznie do areny CenturyLink Center Omaha. To hala o pojemności prawie 20 tysięcy miejsc, wyposażona w wielką salę konferencyjną i ogromny pawilon wystawowy. Mieszkańcy Omaha znali ją wcześniej jako Qwest Center Omaha lub The Qwest. W 2011 roku arena zmieniła nazwę na CenturyLink Center Omaha z związku z wykupieniem firmy Qwest przez CenturyLink.
Jak na dociekliwych turystów i zarazem reporterów przystało, odwiedziliśmy centrum dzień wcześniej, zanim jeszcze zebrali się tam inwestorzy. W ten sposób można świetnie zobaczyć kontrast: gdy hala swoimi rozmiarami przytłacza pojedynczego widza i gdy już nie jest tak imponująca, bo skupiamy się na tysiącach ludzi, którzy stoją przed nią. Podobnie dzieje się w przypadku meczów na stadionach – rozmiar stadionu widać najlepiej, zanim zapełni się on widzami.
Doroczne zebranie rozwijało się z samym Warrenem i Berkshire Hathaway. Podobnie jak nasz bohater z dekady na dekadę stawał się guru inwestowania i wyrocznią z Omaha, tak samo spotkanie akcjonariuszy ewoluowało z walnego zgromadzenia w stronę święta kapitalizmu i zlotu wyznawców filozofii Warrena Buffetta. Jednak nie chodzi tylko o kult Buffetta, ale o niebywały ład korporacyjny, który stworzono przez lata w Berkshire.
Poza tym dzisiaj wynik sprzedażowy niektórych spółek z weekendu, w którym odbywa się walne zgromadzenie, jest naprawdę znaczący. Coca-Cola to firma tak ogromna, że pojawienie się na tych targach ma znaczenie wizerunkowe i jest istotne dla relacji inwestorskich. Jednak dla firm takich jak Borsheim’s czy Nebraska Furniture Mart to doskonała okazja do osiągnięcia bardzo wysokich wyników sprzedażowych w zaledwie kilka dni…
Powyższy tekst jest fragmentem książki Śladami Warrena Buffetta – znajduje się w niej obszerna relacja z walnego zgromadzenia akcjonariuszy oraz wszystko co musisz wiedzieć o najwybitniejszym inwestorze świata.